Amerraind RPG

Enlil Rachna

Duża kamienica, w której mieszczą się pokoje przeznaczone dla kapłanów. Jedna część jest dla kobiet, druga - dla mężczyzn.

Enlil wyszła ze świątyni i udała się do swojego pokoju. Weszła po kamiennych schodkach na ostatnie piętro kamienicy i z okna obserwowała scenę rozgrywającą się na placu

Enlil Rachna

Elfka prychnęła na widok dziewczyny podchodzącej do demona. Ukłucie zazdrości?
Miała ochotę krzyknąć i zawołać mężczyznę, jednak nie znała jego imienia... Wsparła się więc na łokciach i z zimną obojętnością przyglądała się spotkaniu

Enlil Rachna

Enlil zmrużyła oczy i odwróciła się do pokoju.
To łóżko wygląda tak miękko... pomyślała i zdjęła szaty. W samej bieliźnie położyła się na posłaniu. Zasypiała myśląc, że przyjemnie by było mieć kogoś obok siebie...

Enlil Rachna

Kapłanka wstała z łóżka i szybko ubrała zwiewną sukienkę na ramiączkach, nie sięgającą nawet kolan. Ze smutkiem spojrzała na różową poświatę wschodzącego słońca - dzień zapowiadał się zimny...
Opadające na ramiona włosy odrzuciła do tyłu i kilkoma sprawnymi ruchami upięła je w zgrabny kok, po czym wyciągnęła z szafy długi do ziemi, jasny płaszcz z kapturem. Schowała dłonie w rękawy i wyszła z kamienicy

Branwen

Przeszła wąskim korytarzem, uważnie przyglądając się każdemu szczegółowi. Kamienica wyglądała na solidną i mocną, odporną na czynniki zewnętrzne. Przystanęła i przyjrzała się widokowi z okna: można było dostrzec każdy szczegół dziejący się na placu. Nagle jej wzrok przyciągnąło pewne niecodzienne zjawisko.
- Co do diabła? - mruknęła do siebie, a potem zbyt szybko i za głośno wybiegła z budynku.