Amerraind RPG

http://ranu.i-fora.info/index.php

Moje nowe RPG.
Jak ktoś by był zainteresowany...

Drow po kilku godzinym pobycie w komisji miasta. Wyszedł z niej. Przeprowadził tam bardzo fascynująco rozmowe.

Ja wyjerzdzam w pszyszłą niedziele więc sama widzisz...

Mi od 20 pasuje ^^

Ciotka. Właśnie sobie poszła.

Najtłisz jest fajny Razz

Może i nie źli.... ale ja gości nie znoszę! jestem psychicznie wykończony.

Niedługo Arke Noego na tą list wciągną Very Happy

Blind jeszcze tak zły nie jest ^^ Behemoth czy Moonspell gorszy. Zresztą wtedy też Nightwish by byl i Raphsody.

Mam gości poratuje ktoś?

Oni są na czarnej liście? *załamka*
Gab, mieszkasz w Polsce. Very Happy

Nigdy?

Damon skinął tylko głową i wyszedł.

Drow dotknął twojej twarzy.
- Przyjdziesz? - zapytał cicho.

Drow objął Is. Delikatnie głaskał ją po plecach. Również milczał.

Drow wstał i podszedł do elfki. Spoglądał jej prosto w oczy.

- Przepraszam - drow spućił głowę.

- A co ja takiego robie? Staram się opiekować synem?

[ ja z tobą roztroju nerwoego dostanej, Dej Razz

Jak tam wyniki?]

- Is? - zapytał błagalnie - Ja cie kocham...

- To gdzie miał bym wtedy wyjechać? - zapytał.

- Tak

- A jeżeli obiecam że nie wyjade? Nigdy. Nigdzie. - jego głos był pełen nadzieji

Drow milczał ale nie miał zamiaru ruszyć się z miejsca.
- Daszmi chociarz nadzije? - zapytał wreszcie.

- Co mam zrobić? - drow spojrzał a nadzieją na Is.

- Is, ja cie kocham, naprawde - spojarzał błagalnie na elfke

- Ja sądziłem że nie wróce - drow na chwile zamilkł - Ale w podmorku jest gorzej niż tu. Rozpoczyeła sie ogromna wojna Domów... od wieków czegoś takiego nie widziano.

- Szopki? - drow wydawał się zdziwiony.

Drow spojrzał na Is.
- Bo cie kocham - prosta odpowiedź.

Drow usiadł na łóżko obok Is i czekał.

- Nigdy się tobą nie bawiłem...

- Nie bawie się, Is. Ja cie kocham - podszedł jeszcze bliżej.

- Powiedz to sobie pojde. Jak nie to zostane.

- Is - drow spojrzał na nią - Powiedz mi teraz że mnie nienawidzisz, to odejde.

- Is... przepraszam... - głos Drowa się łamał.

Drow podszedł bliżej.
- Is proszę. Ja cie kocham...

Drow westchnął rozjerzal się wokoło. Nikogo nie było. Sięgnął do kieszeni po wytrychy. Po chwili zamek cicho kliknął. Drow otworzył drzwi.
- Chce porozmaiwac - jego głos był cichy.

Drow wetchnął i podązył za Is. Zapukał do jej pokoju.

Drow wszedł do karczmy. Zobaczyl Is.
- Witaj - powiedział stając nad nią. Jego głos był ciepły nie to co przy rozmowie ze strażnikiem.

Drow po chwili wachania również wyszedł z domu.

Drow czekał aż strażnik wyjdzie.

- Powiedziałem jej prawde - głos damona był cichy. Lodowaty.

Drow spojrzał zmęczonym wzrokiem na Akera.
Poczułeś nagle jakąś sile. Po chwili wylądowałeś na ścianie.
- Następnym razem nie będę taki miły

- Wyjdź - powiedział ostrzejszym tonem - I zamknij drzwi - odwrócił się do straznika plecami i ruszył w strone jednego z pokoi.

- Wyjdź z mojego domu - Damon nie da wyprowadzić się z równowagi. Napewno nie jakiemuś marnemu strażnikowi.

W ręku drowa błysnął sztylet. Poczułeś lekkie ukłucie pod sercem.
- Puść.

- Puść mnie - głos drowa był wyprany z emocji.

- Tak - przytaknął drow - O co chodzi?

Damon sporzał w sreonę drzwi. Zaklnął w myślach i postawił syna na podlodze.
- Idź do swojego pokoju - maluch kiwnął głową a po chwili go nie było. Drow otworzył drzwi.
- Słucham?

Seti z opiekunem weszli do domu. Malec od razu pobiegł do gabinetu ojca i nie pytając się go o zdanie wpakował mu się na kolana. Starszy drow stanął w drzwach.
- Przepraszm, sir czy będę jeszcze potr ...

Malec sporzał na Is i przytulił sie jeszcze bardziej.
- Chodź, Seti, wracamy do domu - wtrącił się opiekun. Dziecko po chwili wachania odkleiło sie od twojej nogi i odeszło dwa kroki do tyłu. Spojrza ...

Dziecko wcisneło w rękę Is prezent, a następnie z całą bezszczelności przytuliło się do jej nogi.

- Proszę... - w oczach malca pojawiły się łzy.