Autor Wiadomość
Shizuka
PostWysłany: Nie 22:20, 03 Cze 2007    Temat postu:

Shizuka również wstała.
- Tak, chodźmy. Gdzie mnie zabierzesz?
[poprowadź ich gdzieś tam xO. *oczywiście zwala wszystko na kogoś* ^^"]
Zynis
PostWysłany: Nie 18:04, 03 Cze 2007    Temat postu:

Dago wstał i zasunął krzesło.
- Więc możemy iść?
Shizuka
PostWysłany: Nie 15:43, 03 Cze 2007    Temat postu:

- Czemuż by nie? - zapytała i dokończyła kolację.
Zynis
PostWysłany: Nie 11:50, 03 Cze 2007    Temat postu:

Dago zaśmiał się cicho.
- Tak. Aż do dzisiaj - przyznał - Piękna pogoda - powiedzial patrząc przez okno - Może się przejdziemy?
Shizuka
PostWysłany: Sob 22:30, 02 Cze 2007    Temat postu:

- Chciałeś powiedzieć: nigdy nie spotkałem wilkołaka aż do dzisiaj. Chyba, że rozumiesz to w sensie wilkołaka po przemianie.
Zynis
PostWysłany: Sob 20:14, 02 Cze 2007    Temat postu:

- Nigdy nie spotkałem wilkołaka - zauważyl dago
Shizuka
PostWysłany: Sob 20:08, 02 Cze 2007    Temat postu:

- Od kiedy zostałam ugryziona przez wilkołaka... Całkiem sporo czasu.
Zynis
PostWysłany: Sob 20:03, 02 Cze 2007    Temat postu:

- Uchm - mruknął Dago. Odłozył sztućce i spojrzał na Shizuki. - Od dawna tak żyjesz? Ciągle w podróży
Shizuka
PostWysłany: Sob 16:44, 02 Cze 2007    Temat postu:

- O, słyszałeś? No cóż, mimo wszystko to raczej mnie nie dziwi. - Wzruszyła ramionami. - Poznałyśmy się w dzieciństwie.
Zynis
PostWysłany: Sob 11:02, 02 Cze 2007    Temat postu:

- Słyszałem o niej - odarł Dago - Jedna z miłostek de Morgana.
Shizuka
PostWysłany: Pią 21:53, 01 Cze 2007    Temat postu:

- Wątpię, że ją znasz... Nazywa się Fay.
Zynis
PostWysłany: Pią 20:37, 01 Cze 2007    Temat postu:

- Od kogo? - zapytal się Dago, pomiędzy kęsami.
Shizuka
PostWysłany: Pią 18:13, 01 Cze 2007    Temat postu:

[Nie będę xO!]
- Miałam mu przekazać wiadmość. Nic wielkiego, sama nie wiem zresztą, czemu się na to zgodziłam...
Zynis
PostWysłany: Pią 17:41, 01 Cze 2007    Temat postu:

Dago uśmechnął się pod nosem. I zabrał się ponownie za jedzenie.
- Co cie właściwie sprowadza do de Morgana? - zapytał



[Tak Smile ]
Shizuka
PostWysłany: Pią 16:48, 01 Cze 2007    Temat postu:

[Mam się bać xO?]
- Mam nadzieję...
Kolacja jej zasmakowała, więc z większą ochotą zabrała się do jedzenia.
Zynis
PostWysłany: Pią 14:52, 01 Cze 2007    Temat postu:

[ Ty się lepiej ciesz że jesteś za młoda Razz Bo potem będziesz płakać przy Gallileuszu i Einsteinie Razz ]

- Nic - odparł bez zająknięcia Dago
Shizuka
PostWysłany: Czw 21:20, 31 Maj 2007    Temat postu:

[A pfff xD...]
- Co się tak patrzysz? - zapytała dość nieprzyjemnym tonem.
Zynis
PostWysłany: Czw 19:08, 31 Maj 2007    Temat postu:

[ Bo jeszcze za młoda na takie rzeczy jesteś Razz]


Dago spojrzał zdziwiony na Shizuki, ale nie oddedzwał się ani jednym słowem.
Shizuka
PostWysłany: Czw 14:09, 31 Maj 2007    Temat postu:

[eee... Nie xD?]

- Nawzajem - odmruknęła, dźgając widelcem swoją porcję. Odkroiła kawałek i przed zjedzeniem obwąchała.
Zynis
PostWysłany: Czw 12:33, 31 Maj 2007    Temat postu:

[ O dylatacji czasu nie słyszeli? Razz]


Właśnie w tym momęcie keler podał jedzinie.
- Smacznego - powiedział do Shiuzki, zaczynając jeść.
Grontahr
PostWysłany: Wto 17:37, 29 Maj 2007    Temat postu:

[Kilka lat O.o jakoś czas chyba mnie wyprzedził na Amerze Razz]

[U nas czas jest z gumy, Kath już jest w siódmym/ósmym miesiącu ciąży, to co te kilka lat zmienią Wink]
Shizuka
PostWysłany: Pon 20:34, 28 Maj 2007    Temat postu:

- Ach, no chyba, że tak... - podrapała się z zakłopotaniem po głowie. Wolała już o nic nie pytać.
Zynis
PostWysłany: Pon 18:52, 28 Maj 2007    Temat postu:

- Miałem cztery lata - odparł Dago
Shizuka
PostWysłany: Pon 16:40, 28 Maj 2007    Temat postu:

- Uhm... tylko? - uniosła brew.
Zynis
PostWysłany: Nie 23:12, 27 Maj 2007    Temat postu:

- Mieszkałem - odpał rozbawiony Dago
Shizuka
PostWysłany: Nie 22:35, 27 Maj 2007    Temat postu:

[No co xD?]
- A co tam robiłeś? - zapytała.
[Mój talent do rozpisywania się, ach, podziwiajcie xD.]
Zynis
PostWysłany: Nie 15:06, 27 Maj 2007    Temat postu:

- Kilka lat -odparł Dago - Wcześniej mieszkałem koło stolicy.


[ Pogoda nie jest taka fascynująca Razz ]
Shizuka
PostWysłany: Sob 22:51, 26 Maj 2007    Temat postu:

- Mhm - odmruknęła i również uniosła swój kieliszek, po czym napia się z niego nieco wina.
- Od jak dawna mieszkasz z dziadkiem? - zapytala.

[Czemu rozmowa zawsze musi schodzić na mój temat? Weźcie o pogodzie porozmawiajcie! xD]
Zynis
PostWysłany: Sob 22:30, 26 Maj 2007    Temat postu:

Dago nie za bardzo uwieżył w historie Shiuzki, ale właśnie w tym momęcie przyniesiono wino. Chłopak wzniósł jeden z kieliszków i powiedział.
- Za twoj udany pobyt w Akkia.
Shizuka
PostWysłany: Sob 21:55, 26 Maj 2007    Temat postu:

- Wędrowałam tu i ówdzie, doszłam do pobliskiego lasu, wyszłam z niego i znalazłam się przed Akkią - wzruszyła ramionami. - Tak zazwyczaj trafiam do miast.
Zynis
PostWysłany: Sob 20:23, 26 Maj 2007    Temat postu:

Dago przywołał kelnera i zamówił dwa razy cielęcine i butelke wina.
- Skąd przybyłaś do Akkia?
Shizuka
PostWysłany: Pią 21:53, 25 Maj 2007    Temat postu:

Namyśliła się.
- No, jeśli to polecasz, to niech będzie.
Zynis
PostWysłany: Pią 17:46, 25 Maj 2007    Temat postu:

- Może cielęcina w sosie własnym - powiedział, przpatrując się karcie bez większego zainteresowania.
Shizuka
PostWysłany: Pią 17:40, 25 Maj 2007    Temat postu:

Shizuka rozejrzała się z zaciekawieniem po pomieszczeniu, po czym spojrzała na Dago.
- A co proponujesz?
Zynis
PostWysłany: Pią 12:33, 25 Maj 2007    Temat postu:

Dago otworzył drzwi przed Shizuki, a następnie sam wszedł do środka. Ruszyli ku wolnemu stolikowi, przy którym usiedli. Chłopak uśmiechnął się do dziewczyny.
- Jeszcze Tu nie byłem - powiedział patrząc w meni - Co zamówisz?
Arai Ralza
PostWysłany: Czw 22:49, 24 Maj 2007    Temat postu: "Pod półksiężycem"

Ładna, niedawno założona tawerna. Ściany wyłożone są ciemnym drewnem, w oknach wiszą ciężkie, czerwone kotary. Pierwsze co rzuca się w oczy po przekroczeniu progu, jest bogato zastawiony bar - wystawione tu trunki należą do najprzedniejszych, tylko winom z "Czerwonego Powoju" mogły ustępować swym smakiem. W rogu koło, zgaszonego aktualnie, kominka siedział chłopak, grający cicho na lutni, od czasu do czasu nucący jakąś pieśń. W całym pomieszczeniu unosił się miły dla nosa zapach pomarańczy. Mimo letniej pory, w lokalu było dość chłodno, nic więc dziwnego, że w ciągu dnia ruch był dość spory.

Powered by phpBB © 2001,2002 phpBB Group