Amerraind RPG
FAQ
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Zaloguj
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Szukaj
Forum Amerraind RPG Strona Główna
->
Południowe Posiadłości
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
NIE
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Ogólnie
----------------
Regulamin
Amerraind
Zapisy
Pomysły
Offtopic
Prace Budowlane
Amerraind - Informacje
----------------
Geografia świata
Rasy i języki
Historia
Wierzenia
Organizacje
Wiedza różnoraka
"Biały Kruk"
Amerraind - Miasto Akkia
----------------
Port
Ulica Handlowa
Świątynia Meridi
Dzielnica Straży Królewskiej
Arena
Dzielnica Mrocznego Bractwa
Dzielnica Magii
Południowe Posiadłości
Brama Wjazdowa
Tereny dookoła Akkii
Amerraind - Valen Argus
----------------
Główna Brama
Pałac Króla
Królewskie Ogrody
Dzielnica Bogaczy
Świątynia Amera
Dzielnica Handlowa
Amerraind - Góry Brearskie
----------------
Wieża Magów
Gniazda Smoków
Amerraind - Puszcza
----------------
Księżycowe Uroczysko
Świątynia Hiricina
Wioska Krwawych Włóczni
Amerraind - Lavrenpsellm
----------------
Pałac Alabastrowy
Dzielnica Łuczników
Dzielnica Magów
Dzielnica Zielarzy
Tereny wokół miasta
Amerrind - Drogi i Trakty
----------------
Z Akkii do Valen Argus
Z Valen Argus do Gór Brearskich
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
Damon
Wysłany: Czw 20:33, 28 Cze 2007
Temat postu:
Drow po chwili wachania również wyszedł z domu.
Aker
Wysłany: Czw 20:31, 28 Cze 2007
Temat postu:
Aker wyszedł, nawet w drzwiach ukłonił się i zamknął je za sobą. Chciał iść do Isi, jednak w tym stanie lepiej, żeby go nie widziała - wrócił do koszar, aby zmienić koszulę i zmyć krew z pleców i ust.
Damon
Wysłany: Czw 20:31, 28 Cze 2007
Temat postu:
Drow czekał aż strażnik wyjdzie.
Aker
Wysłany: Czw 20:29, 28 Cze 2007
Temat postu:
Aker starł z ust strużkę krwi.
- Prawdę - powtórzył za drowem. - Nie pytam nawet, jaka ona była.
Strażnik powoli skierował swe kroki w stronę drzwi. Krew już momentami przesączyła się przez koszulę.
Damon
Wysłany: Czw 20:27, 28 Cze 2007
Temat postu:
- Powiedziałem jej prawde - głos damona był cichy. Lodowaty.
Aker
Wysłany: Czw 20:24, 28 Cze 2007
Temat postu:
Akera porządnie zaćmiło z bólu - połowa ran na plecach się otworzyła, to cholernie bolało i było cholernie nieprzyjemne. Podniósł się jednak, pomagając sobie włócznią i spojrzał nieprzyjemnie na Damona.
- Coś ty jej musiał zrobić, że nie odpowiadasz? - zapytał bardziej siebie, niż Damona.
Damon
Wysłany: Czw 20:21, 28 Cze 2007
Temat postu:
Drow spojrzał zmęczonym wzrokiem na Akera.
Poczułeś nagle jakąś sile. Po chwili wylądowałeś na ścianie.
- Następnym razem nie będę taki miły
Aker
Wysłany: Czw 20:20, 28 Cze 2007
Temat postu:
Aker błyskawicznie przystawił włócznię do gardła drowa.
- Odpowiedź chyba nie boli - zauważył. - Za to brak odpowiedzi będzie bardzo bolesny.
Damon
Wysłany: Czw 20:18, 28 Cze 2007
Temat postu:
- Wyjdź - powiedział ostrzejszym tonem - I zamknij drzwi - odwrócił się do straznika plecami i ruszył w strone jednego z pokoi.
Aker
Wysłany: Czw 20:14, 28 Cze 2007
Temat postu:
Aker wsparł się na włóczni.
- Nie wyjdę, dopóki mi wszystkiego nie powiesz - odparł twardo. - Isilra płacze przez ciebie i jest cała roztrzęsiona, coś ty jej zrobił?
Damon
Wysłany: Czw 20:13, 28 Cze 2007
Temat postu:
- Wyjdź z mojego domu - Damon nie da wyprowadzić się z równowagi. Napewno nie jakiemuś marnemu strażnikowi.
Aker
Wysłany: Czw 20:10, 28 Cze 2007
Temat postu:
Aker momentalnie spojrzał na sztylet. Blisko... W jednej sekundzie puścil drowa i zakręcił koło włócznią, aby odbić ostrze - lepiej się zabezpieczyć, drow zawsze mógł uderzyć bez ostrzeżenia.
- Coś ty jej zrobił Mów! - zarządał ostrym tonem.
Damon
Wysłany: Czw 20:04, 28 Cze 2007
Temat postu:
W ręku drowa błysnął sztylet. Poczułeś lekkie ukłucie pod sercem.
- Puść.
Aker
Wysłany: Czw 20:01, 28 Cze 2007
Temat postu:
- Nie - odparł strażnik. - Ona płacze teraz przez ciebie, sku*wysynie. Coś ty jej zrobił?!
Damon
Wysłany: Czw 20:00, 28 Cze 2007
Temat postu:
- Puść mnie - głos drowa był wyprany z emocji.
Aker
Wysłany: Czw 19:54, 28 Cze 2007
Temat postu:
Aker bez słowa wszedł do domu i złapał drowa za kołnierz, w drugiej ręce trzymając włócznię.
- Coś ty zrobił Isilrze? - zapytał ostrym tonem.
Damon
Wysłany: Czw 19:53, 28 Cze 2007
Temat postu:
- Tak - przytaknął drow - O co chodzi?
Aker
Wysłany: Czw 19:49, 28 Cze 2007
Temat postu:
- Pan Damon, tak? - zapytał Aker.
Damon
Wysłany: Czw 18:10, 28 Cze 2007
Temat postu:
Damon sporzał w sreonę drzwi. Zaklnął w myślach i postawił syna na podlodze.
- Idź do swojego pokoju - maluch kiwnął głową a po chwili go nie było. Drow otworzył drzwi.
- Słucham?
Aker
Wysłany: Czw 17:04, 28 Cze 2007
Temat postu:
Aker stanął na progu domu, poprawił mundur i zapukał.
Damon
Wysłany: Czw 13:33, 28 Cze 2007
Temat postu:
Seti z opiekunem weszli do domu. Malec od razu pobiegł do gabinetu ojca i nie pytając się go o zdanie wpakował mu się na kolana. Starszy drow stanął w drzwach.
- Przepraszm, sir czy będę jeszcze potrzebny?
- Nie, Korneliszu. Możesz odejść - odparł Damon zajęty zabawą z synem.
Opiekun wyszedł z domu.
Damon
Wysłany: Wto 16:19, 19 Cze 2007
Temat postu:
Damon po kilku godzinach wrócił do domu. Is już nie było. Nie było już sensu zostawać. Spakował wszystko co przedstaiwało jaką kolwiek wartość i wyszedł. Zamykając za sobą drzwi na klucz. Ruszył do stajni. Jak dobrze pójdzie za dwa dni będzie na miejscu.
Isi
Wysłany: Wto 16:03, 19 Cze 2007
Temat postu:
Wpadła do mieszkania jak burza, umyła dłoń i zaczęła pakować swoje mikstury. Potem reszta rzeczy i była gotowa. Usiadła na oparciu sofy, zakładając wysokie, jeździeckie buty i przyglądając się swojej sukience. "Więcej nie założę sukienki." zadecydowała, kończąc się ubierać. Złapała swój płaszcz i wyszła z domu z pakunkami. Pomieszka dzisiaj jeszcze w Powoju, jutro zdecyduje, co dalej robić ze swoim życiem. "Zabiję gówniarza, kiedyś."
Damon
Wysłany: Wto 15:34, 19 Cze 2007
Temat postu:
Cholera jasna
zaklnął w myślach i wybiegł za elfką.
Isi
Wysłany: Wto 15:31, 19 Cze 2007
Temat postu:
Zagryzła policzki od środkowej strony. Tego było za wiele. Obiecywał jej tyle... "Jestem taka głupia!" warknęła na siebie w myślach. Nóż wbił się ostrzem w drewnianą podłogę, a skrzywdzona śmiertelnie panienka śmignęła obok drowa i wybiegła z mieszkania w tym, czym stała. Podarta biała sukienka, zakrwawiona dłoń i bose nogi. Ile może znieść zakochana dwudziestodwu latka?
Damon
Wysłany: Wto 15:27, 19 Cze 2007
Temat postu:
- Do podmroku - odparł - Na stałe - dodal po chwili - Musze się synem zająć - wyznał.
Isi
Wysłany: Wto 15:25, 19 Cze 2007
Temat postu:
Nie wiedziała, czy jest jej z tego powodu przykro. Ich związek i tak opierał się na krótkich spotkaniach między rozjazdami. W tym domku. Ich małą ostoją.
- Dokąd? - zapytała, udając, że mało ją to interesuje. Ciach, ciach, ciach, kroił nóż, wbijając się raz po raz w zielsko, aż przez przypadek nie trafił w jej palec. Cofnęłą go szybko, ale kroiła dalej, nie zważając na to, że krew niszczy ziele. Ciach, ciach, ciach, nie tak miało być, ciach, ciach.
Damon
Wysłany: Wto 15:22, 19 Cze 2007
Temat postu:
Drow stał opoary o framuge. Milczał. Nie wiedział jak to powiedzieć.
- Za klika miesięcy wyjeżdżam - przemógł się wreszcie.
Isi
Wysłany: Wto 15:19, 19 Cze 2007
Temat postu:
Oderwała się od krojenia czegoś bardzo dziwnego i zapewne leczniczego. Odłożyła wielki nóż na bok i podeszła do swojego mężczyzny.
- Witaj, kochanie, stęskniłam się - oświadczyła krótko. Ucałowała go mocno w usta i wróciła do przerwanej pracy.
Damon
Wysłany: Wto 15:16, 19 Cze 2007
Temat postu:
Damon wszedł do domu. Znowu go nie było kawał czasu. Jak zresztą zwykle. Był już pewien że wojna ogarnie za kilka miesięcy cały kraj. Uśmiechnął sie krzywo. Przynajmniej podmrok był póki co bezpieczny. Wszedł do kuchni
- Witam - rzucił do Is.
Isi
Wysłany: Wto 15:10, 19 Cze 2007
Temat postu:
Wróciła. Gdzie była, nie wiadomo. Cicho zgrzyt zamka w drzwiach, ciche skrzypienie, a potem ciche plask plask gołych stóp o drewnianą podłogę, gdy zdjęła buty. Damona nigdzie nie było, co działało na jej korzyść. Dom miała narazie dla siebie. Zajęła się swoim małym laboratorium w kuchni, gdzie miała przechowywalnie elksirów, miksur i innych suszonych żab. Nie była wiedźmą.
Damon
Wysłany: Pią 18:45, 06 Kwi 2007
Temat postu:
Drow wypił całą zawartości lamki. Patrzył jeszcze chwile przez okno, a nastepnie również wyszedł.
Isi
Wysłany: Pią 13:04, 06 Kwi 2007
Temat postu:
- Wychodzę. Mam kilka spraw do załatwienia - poniformowała, zakładając na siebie płaszcz i opuszczając dom.
Damon
Wysłany: Czw 21:33, 05 Kwi 2007
Temat postu:
Drow wstał z łóżka i wszedł do salonu. Nalał sobie lampke wina i zaćzął powoli pić rozkoszumąc się smiakiem.
Isi
Wysłany: Czw 21:26, 05 Kwi 2007
Temat postu:
- Dziękuję - odpowiedziała, a zaraz potem jej głowa pojawiła sie w drzwiach do sypialni drowa. Posłała mu całusa i ponownie zniknęła.
Damon
Wysłany: Czw 21:10, 05 Kwi 2007
Temat postu:
- Pięknie wyglądasz - powiedział Damon, zarzucając na siebie swoje ubrania. Połataną koszule i spodnie. Dośc nowe ... jak na Damona.
Isi
Wysłany: Czw 21:04, 05 Kwi 2007
Temat postu:
- Teraz są nieistotne, nie przejmuj się tym. - Isilra ucałowała mężczyznę w policzek i wstała. Umyła się i ubrała w piękne szaty. Skąd ta, jeszcze niedawno biedna dziewczyna miała na to pieniądze?
Damon
Wysłany: Czw 21:02, 05 Kwi 2007
Temat postu:
Drow spojżał na Is. Uśmiechnął się do niej.
- Ja Ciebie też - powiedział, opierając się na łokciach - Powiesz jakie miałaś plany że nie chciałaś w Akia zostawać?
Isi
Wysłany: Czw 20:03, 05 Kwi 2007
Temat postu:
Śmiała się, kiedy całował jej skórę; kiedy zdejmował z niej ubranie. Między pocałunkami zapewniała go, jak bardzo za nim tęskniła. Kiedy po niecałych dwóch godzinach leżeli oboje w sypialni mężczyzny, również się uśmiechała.
- Uwielbiam cię - wymruczała, głaszcząc go po klatce piersiowej.
[ssssse. xd]
Damon
Wysłany: Czw 15:19, 05 Kwi 2007
Temat postu:
Drwo zaczął delikatnie gładzić ramiona elfki. Przybliżył swoje usta do jej i pocałował ją. Długo i namiętnie. Zaczął powoli schodzić z pocałunkami coraz niżej ..
Isi
Wysłany: Czw 15:15, 05 Kwi 2007
Temat postu:
- To go nie przekreśla. - Dziewczyna wykonała głową taki ruch, jakby chciała zaprzeczyć jego słowom. Wstała, by odstawić kubek na stół i odwróciła się w stronę drowa. - Musi poczekać - rzuciła, zajmując miejsce na kolanach drowa i dotykajac opuszkami palców jego ust.
Damon
Wysłany: Czw 15:11, 05 Kwi 2007
Temat postu:
- Jest demonem - zauważył drow - Do tego niezrównoważonym. Tak, myśle że wszystko w porżądku - sięgnął za pazuche i wyciągnął dziennik. Połozył go na stole - Przeczytałem go w całości. Wlaściwie musze jeszcze tylko jedną rzecz załatwić. Ale to może poczekać.
Isi
Wysłany: Czw 15:05, 05 Kwi 2007
Temat postu:
- Dlaczego? Poza tym, że uwielbia uwodzić kobiety i zmienia je średnio, co kilka dni to wydaje się być w porządku - zaśmiała się i upiła trochę gorącego naparu. - Góry...? Wszystko już dobrze z tym... dziennikiem? - Zaniepokoiła się i wbiła w drowa przenikliwe spojrzenie.
Damon
Wysłany: Czw 14:57, 05 Kwi 2007
Temat postu:
- Dalej nie wierze Ralzie - powiedział po chwili drow.
I nigdy nie uwierze
- Ja większości czasu spędziłem w górach, a potem ... byłem w Podziemiach, miałem tam pewną ważną sprawe - upił mały łyk napoju.
Isi
Wysłany: Czw 14:53, 05 Kwi 2007
Temat postu:
- W Lavrenpsellm - odpowiedziała, siadając na kanapie i biorąc od Damona kubek. - Ralza miał tam jakieś ważne sprawy do załatwienia. - Nie była pewna, ale chyba miała nie rozgłaszać plotek o ich małej wyprawie. - A potem jakoś tak zostałam. A ty?
Damon
Wysłany: Czw 14:45, 05 Kwi 2007
Temat postu:
- Kilka dni temu - odparł drow szykując dwa napoje. Po chwili wyszedł trzymając dwa kubki gorącego naparu - Gdzie byłaś?
Isi
Wysłany: Czw 14:42, 05 Kwi 2007
Temat postu:
- Chętnie - odpowiedziała, zdejmując z ramienia torbę i rzucając tobołki na kanapę. - Kiedy wróciłeś? - Powoli zaczęła się rozpakowywać.
Damon
Wysłany: Czw 14:39, 05 Kwi 2007
Temat postu:
Damon otworzył drzwi do domu. Wpuścił przodem elfke, a następnie sam wszedł zamykając za sobą drzwi.
- Napijesz się czegoś? - zapytał zostawiając rzeczy Is w salonie
Damon
Wysłany: Śro 22:20, 28 Mar 2007
Temat postu:
Damon wszedł do domu. Dwano tu nie był. Kilka ładych miesięcy. Prawie wszystko było tak jak przedtem. Ale było pusto. O wiele za pusto. Westchnął i nalał sobie lampke wina. Usiadł na krześle i powoli pił. Wspominając.
Drow po kilku godzinach wstał i wyszedł.
Isi
Wysłany: Czw 18:48, 28 Gru 2006
Temat postu:
Isilra dotarła do domu. Była zmęczona, ale szczęśliwa. Zdziwiła się, kiedy drzwi nie ustąpiły pod naporem ręki na klamkę i zaczęła szukać kluczyka w torbie. Otworzyła drzwi i weszła do środka, po czym rzuciła torbę, płaszcz i kapelusz przy wejściu. Po drodze do pokoju zdjęła przemoczone buty i odgarnęła włosy. Wrzuciła kilka drew i zapaliła ogień w kominku; w pomieszczeniu od razu zrobiło się przyjemniej. W kuchni przygotowała sobie gorący napar i rozwiesiła mokre ubrania, aby szybciej wyschły. Fakt, że Damona znów nie było w domu trochę zepsuł jej humor, ale kiedy dostrzegła kartkę leżącą na stoliku wiedziała już, że wcale się nie ucieszy. Rozłożyła papier i przeczytała list. Po chwili pojrzała na sakiewkę i miała ochotę wrzucić ją do kominka razem z listem, który właśnie był trawiony przez języki ognia. Wiedziała, że się śpieszył, ale miała do niego żal - przecież mógł poczekać tę godzinę aż wróci.
Skoro tak to ja też nie mam zamiaru się ograniczać.
mruknęła w myślach i zaczęła rozglądać się po pomieszczeniu. Mogła wyjechać nawet za kilka godzin, wystarczy, żeby koń zdążył odpocząć. Czuła się zlekceważona. Ze złością odstawiła pełny kubek na stół i zaczęła zastanawiać się, co zabrać ze sobą. Nawet nie zauważyła, kiedy spakowała niewielki tobołek, do którego - o dziwo - zmieściło się wszystko, co chciała zabrać. Przebrała się w suche ubrania, przeliczyła jeszcze raz pieniądze dorzucając do nich sakiewkę Damona, ubrała się i wyszła z domu zamykając drzwi. Chciała koniecznie porozmawiać z Fay.
*
Isilra wróciła do domu. Jak zwykle otworzyła drzwi kluczem i weszła do środka. Zaraz potem dołożyła drew do kominka i zwiększyła płomień, który już dogasał. Nie miała nic do roboty; odliczała czas, potrzebny Zinowi do zregenerowania sił. W końcu zajęła się porządkowaniem preparatów, które miała zamiar zostawić - nie mieściły się w torbie i miała nadzieję, że nie będą jej potrzebne. Kiedy skończyła zaczęła porządkować cały dom - ubrania, naczynia, a nawet puste doniczki na parapetach. Westchnęła i usiadła na kanapie. Czuła się źle. Sprawdziła jeszcze zawartość tobołka, który zabierała ze sobą i sięgnęła po kartkę, gdzie po kilku minutach myślenia, napisała:
"Wyjechałam, nie wiem, kiedy wrócę. Tęsknię za Tobą."
Położyła zgięty papier na stole obok wazonu ze więdnącym już kwiatkiem i mruknęła coś pod nosem. Przebrała się w ubrania, w których miała zamiar wyjechać i usiadła na sofie. Nie wiedziała, co ze sobą zrobić przez najbliższe kilka godzin. Zastanawiała się też czy wyjechać w nocy czy następnego dnia.
*
Isilra była zdenerowana bezczynnym czekaniem. Kiedy nad horyzontem zaczęło powoli pokazywać się słońce wstała, założyła na sibie płaszcz i dobre do podruży buty. Na głowę włożyła swój ulubiony, biały kapelusz. Przewiesiła przez ramię tobołek, który okazał się mimo wszystko trochę ciężki i rozejrzała się po domu.
Wszystko uporządkowane, kartkę zostawiłam, wszystko mam, pieniądze są...
wyliczała w myślach. Kiedy upewniła się, że wszystko zrobiła wyszła i zamknęła drzwi na kluczyk. Skierowała się do karczmy, by jakoś milej zacząć ten dzień i odświeżyć się na drogę.
***
Dotarła do budynku niosąc liczne bagaże i starając się zdjąć sobie z głowy kaptur, który zasłonił jej oczy. Kiedy stanęła przez drzwiami, zaczęła nerwowo szukać kluczy i kląć jak szewc. Kiedy w końcu udało jej się je znaleźć - zawieszone na łańcuszku na szyi, nacisnęła klamkę i kopnęła w drzwi. Wchodząc do środka, zastała (tak jak się zresztą spodziewała) wszystko na swoim miejscu, jedynie z dodatkową warstwą kurzu na szafkach. Rzuciła tobołki na kanapę i zdjęła z siebie wilgotny płaszcz, po czym rozebrała się ze spoconych rzeczy i rozpaliła w kominku. Kartkę, która wciąż stała na stoliku wrzuciła do ognia i poszła się umyć.
Krzątała się po pomieszczeniach i zbierała swoje rzeczy. Kilka ubrań, jedna cieniutka sukienka, zasuszone zioła, fiolki z miksturami. Rzuciła wszystko obok tobołków na kanapie. Przebrała się i zarzuciła na siebie płaszcz. Zgasiła płomień w kominku i wyszła, zamykając drzwi na klucz.
***
Wróciła, zapaliła w kominku i domknęła nieszczelne okna. Zaparzyła sobie wodę z ziołami i bez problemu odnalazła wejście do tajemniczego schowka, kt.óry Damon kiedyś przy niej otworzył.
Jesteś paskudna
mruknęło sumienie
jeszcze niedawno nie mogłaś się z tym pogodzić, a teraz, co chcesz zrobić?
Isilra powstrzymała się przed palnięciem się otwartą dłonią w czoło i zaczęła przeglądać półki, szuflady i szafki. Znalazła sporo przydatnych eliksirów, kilka książek, broń i pieniądze. Uśmiechnęła się, mało wiedziała o swoim byłym mężczyźnie. Przyda jej się wszystko, kiedyś. Zamknęła pomieszczenie i wybrała sobie książkę z regału, usiadła wygodnie na kanapie przykrywając się kocem i sięgnęła po kubek. Otworzyła książkę, ale nie czytała - słuchała jak śnieżyca nasila się za oknami i jak ogień trzaska w kominku.
Szkoda, że był taki pijany
mruknęła w myślach
mógł się chociaż do czegoś przydać.
Westchnęła.
***
Rano krzątała się trochę po domu, umyła się, ładnie ubrała i przygotowała przed lustrem. Nie miała większych planów na dziś, nie wiedziała, co robić - pieniądze miała, starczą jej na długi czas. Postanowiła poszukać Fay, a potem wybrać się do dzielnicy handlowej albo na targ i kupić sobie coś ładnego.
***
Wróciła tylko po to aby się przebrać, spakować trochę rzeczy, zabrać pieniądze, zawiesić na szyi amulet i zamknąć dom na klucz.
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Elveron phpBB theme/template by
Ulf Frisk
and
Michael Schaeffer
Copyright Š Ulf Frisk, Michael Schaeffer 2004
Powered by
phpBB
© 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin