Amerraind RPG
FAQ
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Zaloguj
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Szukaj
Forum Amerraind RPG Strona Główna
->
Dzielnica Straży Królewskiej
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
NIE
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Ogólnie
----------------
Regulamin
Amerraind
Zapisy
Pomysły
Offtopic
Prace Budowlane
Amerraind - Informacje
----------------
Geografia świata
Rasy i języki
Historia
Wierzenia
Organizacje
Wiedza różnoraka
"Biały Kruk"
Amerraind - Miasto Akkia
----------------
Port
Ulica Handlowa
Świątynia Meridi
Dzielnica Straży Królewskiej
Arena
Dzielnica Mrocznego Bractwa
Dzielnica Magii
Południowe Posiadłości
Brama Wjazdowa
Tereny dookoła Akkii
Amerraind - Valen Argus
----------------
Główna Brama
Pałac Króla
Królewskie Ogrody
Dzielnica Bogaczy
Świątynia Amera
Dzielnica Handlowa
Amerraind - Góry Brearskie
----------------
Wieża Magów
Gniazda Smoków
Amerraind - Puszcza
----------------
Księżycowe Uroczysko
Świątynia Hiricina
Wioska Krwawych Włóczni
Amerraind - Lavrenpsellm
----------------
Pałac Alabastrowy
Dzielnica Łuczników
Dzielnica Magów
Dzielnica Zielarzy
Tereny wokół miasta
Amerrind - Drogi i Trakty
----------------
Z Akkii do Valen Argus
Z Valen Argus do Gór Brearskich
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
Aker
Wysłany: Pon 10:18, 02 Lip 2007
Temat postu:
- Pewnie, że pójdę - odparł strażnik, zadowolony, że Isi zaproponowała mu wyrwanie się z tego miejsca. Szybko zdjął kurtkę, sugerującą przynależność do straży i w cywilu poszedł razem z półelfką.
[ty prowadzisz]
Isi
Wysłany: Pon 10:05, 02 Lip 2007
Temat postu:
Trochę udając, a trochę nie, nieśmiało zaproponowała, czy może nie wybrałby się z nią na targ.
Aker
Wysłany: Nie 22:09, 01 Lip 2007
Temat postu:
- Dopiero nocą - odparł. - Grubo po zmierzchu.
Isi
Wysłany: Nie 21:50, 01 Lip 2007
Temat postu:
Nie powiedziała mu, za co. Chwilę milczała, bujając się na palcach.
- Pracujesz dzisiaj jeszcze? - zapytała nagle, rozglądając się po pomieszczeniu.
Aker
Wysłany: Nie 21:47, 01 Lip 2007
Temat postu:
- za co? - zapytał zaskoczony.
Isi
Wysłany: Nie 21:46, 01 Lip 2007
Temat postu:
Kobieta uśmiechnęła się do Kotka.
- Nic, niech to będą moje przeprosiny.
Aker
Wysłany: Nie 21:45, 01 Lip 2007
Temat postu:
- Super, jak krowa - mruknął Aker, ale schował fiolkę do kieszeni. - Ile jestem ci winien za ten lek?
Isi
Wysłany: Nie 21:37, 01 Lip 2007
Temat postu:
- Nie do żadnej herbaty, pijesz z przegotowaną wodą. Smakuje trochę jakbyś jadł liście, ale da się wytrzymać.
Aker
Wysłany: Nie 21:12, 01 Lip 2007
Temat postu:
- CZy to ma jakiś smak? Chcę wiedzieć, czy mogę do herbaty dolać.
Isi
Wysłany: Nie 21:10, 01 Lip 2007
Temat postu:
- W takim razie, ciepły sweterek i szaliczek, synku - odgryzła się z promiennym uśmiechem i wcisnęła mu fiolkę w rękę. - Jedna łyżeczka na kubek, do gorącej wody.
Aker
Wysłany: Nie 21:06, 01 Lip 2007
Temat postu:
- Ale z tym, żebym sie po nocach nie włóczył, to nie wypali, mamusiu - odparł Aker.
Isi
Wysłany: Nie 21:04, 01 Lip 2007
Temat postu:
- Masz pić codziennie przed jedzeniem z samego rana - pouczyła go. - I musisz się ciepło ubierać, okrywać w nocy kocykiem i nie włóczyć nocami - wymyśliła, starając się naśladować matczyny ton.
Aker
Wysłany: Nie 20:51, 01 Lip 2007
Temat postu:
Aker zaśmiał sie pod nosem.
- Mam wszystko na raz wypić, czy jak?
Isi
Wysłany: Nie 20:50, 01 Lip 2007
Temat postu:
- Trochę mądrości, ziół i odrobiny czary-mary - wytłumaczyła, uśmiechając się i podając mu sporą fioleczkę z czymś, co wyglądało jak zgniecione na proch, zalane czymś gęstym, zioła. - Nie martw się, po tym cię nie przeczyści. - Puściła do niego oczko.
Aker
Wysłany: Nie 20:45, 01 Lip 2007
Temat postu:
- Co masz? - zapytał strażnik, podchodząc do stolika.
Isi
Wysłany: Nie 20:44, 01 Lip 2007
Temat postu:
Skinęła głową, chociaż nie bardzo chciało jej się w to wierzyć. Chwilę potem już stała przy stole i wykładała na niego jakieś fiolki.
- Mam coś dobrego na twoją chorobę - wyjaśniła.
Aker
Wysłany: Nie 16:09, 01 Lip 2007
Temat postu:
- Wracałem z patrolu i jakiś pijak się na mnie zatoczył - wyjaśnił strażnik, wkładajać włócznię do stojaka na broń. - Wpadłem na ścianę i mi się pootwierało wszystko, ale już w porządku jest.
Aker uśmiechnął się porozumiewawczo do Isi.
Isi
Wysłany: Nie 15:35, 01 Lip 2007
Temat postu:
- Znudziło mi się czekanie - wyjaśniła krótko. - Co to za sprawa z pijakiem i murem? - zapytała podejrzliwie. Nadal zamierzała drążyć temat. - Na pewno wszystko w porządku? Twój współlokator twierdzi, że rany ci się otworzyły. - W jej głosie najwyraźniej słychać było troskę - trochę większa niż o zwykłego pacjenta.
Aker
Wysłany: Nie 15:09, 01 Lip 2007
Temat postu:
- Dobrze - zapewnił.
Współlokator Akera odchrząknął i chyłkiem wyszedł z pokoju, aby wam nie przeszkadzać.
- Co cie tu sprowadza? Miałem do ciebie przyjść zaraz po służbie, mogłaś poczekać.
To nie był wyrzut, raczej wyraz troski albo czegoś podobnego.
Isi
Wysłany: Nie 15:07, 01 Lip 2007
Temat postu:
- Jak się czujesz? - zapytała na powitanie.
Aker
Wysłany: Nie 15:02, 01 Lip 2007
Temat postu:
Ake przyszedł po chwili, lekko zdyszany, jakby trasę przebył co najmniej truchtem.
- Akurat do ciebie szedłem - wytłumaczył się. - Musieliśmy się minąć.
Isi
Wysłany: Nie 15:00, 01 Lip 2007
Temat postu:
Nie pozostało jej nic innego, jak poczekać. Nie miała więcej pytań do jego współlokatora, więc milczała.
Aker
Wysłany: Nie 14:58, 01 Lip 2007
Temat postu:
- Jest - odparł. - Ale Aker zbagatelizował sprawę - przebrał sie i poszedł gdzieś, nawet nie wiem gdzie.
Isi
Wysłany: Nie 14:54, 01 Lip 2007
Temat postu:
Zastanawiała się, czy strażnik ją okłamuje, czy sam w to wierzy. Pokiwała jednak głową.
- Niedobrze... Jest ten wasz medyk?
Aker
Wysłany: Nie 14:48, 01 Lip 2007
Temat postu:
Strażnik pokiwał głową, zbierając z łóżka bandaże, nie będące wcale w lepszy stanie.
- Jakiś pijak go pchnął na ścianę i rany mu sie pootwierały - wyjasnił.
Isi
Wysłany: Nie 14:46, 01 Lip 2007
Temat postu:
Weszła do środka, uwagę skupiając na zakrwawionej koszuli.
- To Akera?
Aker
Wysłany: Nie 14:43, 01 Lip 2007
Temat postu:
Strażnik z Isi stanęli na progu mieszkania. Mężczyzna zapukał.
- Otwórz który! - zawołał.
Po sekundzie w progu stanął współlokator Akera, trzymający w ręce zakrwawioną koszulę. Poznał półelfkę.
- Wejdź - zaprosił ją do środka. - Akera nie ma, ale zaraz przyjdzie.
Za plecami Isi strażnicy wymienili porozumiewawcze spojrzenia. Ten, który przyprowadził Isi poleciał szukać Kotka - niedawno wyszedł, pewnie jest jeszcze w okolicy.
Aker
Wysłany: Czw 20:42, 28 Cze 2007
Temat postu:
Aker wrócił do koszar w mało przyjemnym nastroju - pozostali strażnicy przezornie schodzili mu z drogi, kiedy szedł do swojego pokoju. Na miejscu bez słowa rzucił włócznię na łóżko i zdjął lepką od krwi koszulę.
- Bogowie, Aker, co ci się stało? - zapytał jego współlokator.
- Jakiś żul mnie pchnął, jak wracałem z patrolu, wszystkie rany mi się otworzyły - wyjaśnił pokrętnie.
- Kurde, może ty weź to do Tygermallina idź pokazać?
- Nie trzeba. Weź, pomóż mi założyć nowy opatrunek.
Strażnik pomógł Akerowi. Kotek miał już na sobie świeży, nieprzesiąknięty krwią opatrunek i założył świeżą koszulę. Jeszcze przez moment siedział w koszarach, po czym wyszedł, puszczając koło uszu uwagi kolegów.
Aker
Wysłany: Śro 12:40, 27 Cze 2007
Temat postu:
Aker nie zwrócił uwagi na docinki kolegów na temat tak późnego powrotu. Położył sie na posłaniu i nakrył kocem po samą brodę. Nawet nie zdjął butów, a po chwili zasnął. Czuł sie cholernie zmeczony. I było mu cholernie nieprzyjemnie.
Rano ktoś obudził Kotka w mało przyjemny sposób, szarpiac nim jak workiem ziemniaków.
- Masz ranny patrol w centrum - usłyszął głos znajomego strażnika. - Lepiej wstawaj, bo Traxa nie w humorze.
- Głupi sukinkot, daje mi najgorsze patrole - warknął Aker.
Po jakimś kwadransie strażnik był już gotowy - ubrany, ogolony, uczesany i po śniadaniu. wyszedł na patrol. Sam.
Aker
Wysłany: Wto 15:21, 19 Cze 2007
Temat postu:
Aker po jakiejś godzinie wrócił do pokoju o własnych siłach. Wyglądał lepiej, umyty i mniej więcej "oczyszcozny". Kiedy tylko wszedł do pokoju, zaraz dopadł garnka z jeszce ciepłą wodą. wypił całą jego zawartość.
- Gdzie poszła? - zapytał konkretnie.
- Do siebie, masz do niej pójść, zapłacić jej. Miesza w Południowej dzielnicy u jakiegoś drowa.
Aker zastanowił się przez moment.
- Wiem, gdzie - zapewnił. - Pójdę do niej.
- Masz leżeć!
- Oj tam, to będzie spacerek.
Akera już nie było.
Isi
Wysłany: Wto 15:06, 19 Cze 2007
Temat postu:
Kobieta nie uśmiechała się, kiedy wyprowadzali chłopaka. "Smoki" przemykało jej przez głowę. No cóż, niezbyt miłe wspomnienia miała powiązane z tą ogranizacją. Richard nie żył, a przynajmniej takie pogłoski jeszcze nie dawno huczały w całym mieście. Czyżby Hans? Wzdrygnęła się na samą myśl. Schowała swoje rzeczy do torby i obkręciła się w swojej podartej sukience, a ta zafalowała.
- To nie było bezinteresowne, zapłatę możecie dostarczyć do domu drowa w południowych posiadłościach. - Uśmiechnęła się i znikła ze swoim bagażem. Była pewna, że wróci do Damona, chociaż nie ma mu nic do powiedzienia. Po prostu jej nie było, nieważne, gdzie była i co robiła, prawda?
Aker
Wysłany: Wto 14:55, 19 Cze 2007
Temat postu:
- Jaśnie wielmożny pan Smok był zdolny - odpał Aker, jak zawsze dowcipny.
Aker zrobił się lekko zielony, każdy mógł sie domyślić, że zaraz zwymiotuje.
- Chodź, Kotek, poszukamy klatki na twojego pawia.
Strażnik wyprowadził Akera z pokoju. Pozostały współlokator podszedł do Isi.
- Dzięki, że nam pani pomogła. Nasz medyk gdziesz poszedł, nie szło go znaleźć.
[Dziękujemy panu, który pisał polskie dialogi do NWN
]
Isi
Wysłany: Wto 14:46, 19 Cze 2007
Temat postu:
Nachyliła się do jego ucha tak, żeby pacjent na pewno niczego nie usłyszał.
- Radziłabym zabrać go do toalety, za jakieś dziesięć minut przeczyści go w obie strony - wyszeptała, całkowicie przez przypadek muskając ustami płatek jego ucha. - Później musi dużo pić, żeby wypocić wszystkie
mikstury
z organizmu - mówiła dalej głośno, odsuwając się od strażnika. Odebrała kubek Akerowi, wstała i przeczesała mu włosy. - Czterysta batów, nie wiem, kto cię tak załatwił, ale to nieludzkie. Znam tylko jedną osobę, która byłaby do czegoś takiego zdolna. No, może dwie, ale jedna nie żyje. Nie osądzajmy.
Aker
Wysłany: Wto 14:39, 19 Cze 2007
Temat postu:
Aker spojrzał na nią z dziecieńcym niezadowoleniem, ale pił dalej. Innego wyjścia raczej nie było. Drugi strażnik nachylił się do Isi.
- Tak? - zapytał, jakże elokwentnie.
Isi
Wysłany: Wto 14:35, 19 Cze 2007
Temat postu:
Uśmiechnęła się i skinęła lekko na jednego strażnika, żeby podszedł do niej. Miała dla niego poważne zadanie.
- Pij - mówiła tymczasem wciąż do mężczyzny. - Osłabi cię po tym jeszcze bardziej, ale organizm będziesz miał czyściutki.
Aker
Wysłany: Wto 14:32, 19 Cze 2007
Temat postu:
Aker z czasem sam starał sie objąć kubek dłońmi. nawet mu wychodziło, opornie, ale jednak, ręce nadal mu drżały, chociaż mniej, niż do tej pory.
Isi
Wysłany: Wto 14:30, 19 Cze 2007
Temat postu:
Isilra Eldarwen była cierpliwą kobietą, jeśli chodziło o grymaśnych pacjentów. Często zachowywała się bezczelnie i głośno, wpychała w nich rzeczy, których nie chcieli, ale cierpliwa była. Będzie podtrzymywała kubek tak długo, jak długo będzie trzeba.
- No pij, pij, koteczku, to smaczne nawet jest.
Wcale nie wyciekało między kubkiem, a brodą i wcale gorąca gęsta ciecz nie spływała jej na palce. Była cierpliwa.
Aker
Wysłany: Wto 14:27, 19 Cze 2007
Temat postu:
Aker wzbraniał sie przez moment - myśl o jakimkolwiek obcym płynie w jego ciele wywoływała w nim wstręt. Przemógł się jednak i w końcu powoli zaczął pić napar. Bardzo powoli, warto zaznaczyć.
Isi
Wysłany: Wto 14:23, 19 Cze 2007
Temat postu:
Podobała jej się taka współpraca. Zastanawiała się nawet, czy nie wynając sobie do pracy jakichś dwóch silnych mężczyzn, ale nie miałaby czym im zapłacić. Podziękowała krótko i wcisnęła umierającemu kubek w dłonie, pomagając mu go trzymać tak, żeby nie wylał na siebie wrzątku.
- No pij.
Aker
Wysłany: Wto 14:18, 19 Cze 2007
Temat postu:
Aker nawet nie zdążył skupić się na wykonaniu jakiegokolwiek ruchu, kiedy dwa strażnicy złapali go za ramionami i posadzili na posłaniu, opierajac go plecami o ścianę.
Isi
Wysłany: Wto 14:16, 19 Cze 2007
Temat postu:
Zabrała dwa kubki od strażnika i postawiłą na stole. Posłała mu miły uśmiech, który z całą pewnością był podziękowaniem. I był miły, bardzo miły. Trzymała kubki mocno, jakby w ogólnie nie odczuwała gorąca bijącego od wody. Przyzwyczajenie. Zmieszała kilka rzeczy, dosypała i zamieszała. Zabrała naczynie i usiadła na skraju łóżka obok mężczyzny.
- Spróbuj usiąść, bo się zalejesz. - Ni to poprosiła, ni to rozkazała.
Aker
Wysłany: Wto 14:11, 19 Cze 2007
Temat postu:
- Dostał ostatnio czterysta batów, on normalnie jest bardzo silny, tylko teraz osłabł.
Strażnik po kilku minutach przyniósł dwa kubki wrzątku i przytargał z korytarza piecyk, na którym grzano wodę do kawy, czy herbaty.
- Cos jeszcze? - zapytał.
Isi
Wysłany: Wto 14:07, 19 Cze 2007
Temat postu:
Kobieta odeszła od konającego i zaczęła buszować w swojej magicznej torbie. Po chwili trzymała już w dłoni dwa flakoniki i jedno pudełeczko.
- Mógłbyś zagotować dwa kubki wody? - zapytała uprzejmie, nie miała najmniejszej ochoty biegać teraz po tym rozpadającym się budynku w poszukiwaniu odpowiedniego sprzętu ani udawać, że umie wyczarować ogień tak, żeby nie spalić pacjenta. - Zwykłe, silne zatrucie. Masz słaby organizm, Kotku - wyjaśniła, podchodzac do chorego.
Aker
Wysłany: Wto 13:58, 19 Cze 2007
Temat postu:
- Wzmacniajaca... - wystękał Aker, na pytanie o miksturę. Drugą kwestię zignorował.
Isi
Wysłany: Wto 13:56, 19 Cze 2007
Temat postu:
Przytknęła swoją boską dłoń do jego czoła i mruknęłą coś z oburzeniem.
- Przydałoby mi się wiedzieć, jakie to były mikstury. To, że ma poważne zatrucie widać na pierwszy rzut oka.
Kobieta wytarła dłoń z potu mężczyzny o swoją podartą sukienkę, obiecując sobie, że na najbliższym targu załatwi sobie jeszcze piękniejszą i przytrzymała Kotka mocno za brodę, tak, żeby patrzył jej przez chwilę w oczy.
- Możesz się szykować na długie cierpienia - oznajmiła bez złośliwości w głosie. - I jeszcze dłuuugo nie poczujesz smaku alkoholu.
Aker
Wysłany: Wto 13:48, 19 Cze 2007
Temat postu:
Aker przeniósł lśniące z gorączki oczy z sufitu na Isi. Co widział, tego można było sie tylko domyślać, niemniej jego wzrok nie był zbyt inteligentny. Po jego skroni spłynęła duża kropla potu.
- On pił alkohol po zażyciu jakiś mikstur - wyjaśnił współlokator. - Jeśli sie to pani przyda...
Isi
Wysłany: Wto 13:46, 19 Cze 2007
Temat postu:
Młoda kobieta stanęła w drzwiach i przyjrzała się "kociakowi". Była lekko zawiedziona, kiedy nie okazał się wyglądać jak kot z łbem psa ani nawet drobnym skrzyżowaniem domowca z kundlem. Delikatnie ułożyła swoją torbę na stoliku, nie podobało jej się, że nikt w tym mieście nie szanuje jej małego majątku. Zbliżyła się, by obejrzeć Kotka.
Aker
Wysłany: Wto 13:26, 19 Cze 2007
Temat postu:
Wieczorem Aker dostał kolejnego ataku, tym razem gorszego, bo był przytomny. Jęczał i stękał, że chce umrzeć. Pocił się, nie przyjmował płynów, cały drżał, a temperatura jego ciała gwałtownie się podnosiła. Jak na ironię Tygermallina nigdzie nie było, pewnie poszedł w teren. Jeden ze strażników poszedł szukać znachora, aby Kotek się nie przekręcił.
Aker
Wysłany: Pią 21:07, 15 Cze 2007
Temat postu:
Strażnicy wnieśli Akera do pokoju i położyli go na jego posłaniu, opatulając szczelnie kocem, aby nie zmarzł. Teraz pozostało im tylko czekać, aż się obudzi. Po kilku godzinach dwójka z nich poszła do siebie, pozostał tylko współlokator Akera. Może lepiej byłoby, gdyby zostali, wtedy może pomogliby w chwili, kiedy Kotek dostał ataku. Wyglądało to okropnie - drżał, był cały blady i pocił się, jak w febrze. Jego współlokator nie wiedział, czy się nim zajać, czy biec po Tygermallina. W końcu jednak został przy Akerze i starał się mu jakoś ulżyć. Atak trwał niespełna kwadrans, po czym wszystko wróciło do normy, wtedy dopiero zawołano Tygermallina.
- Co się stało? - zapytał od progu.
- Kotek miał jakiś atak dziwny - pocił się i drżał cały.
Lekarz obejrzał dokładnie chorego, jednak kiedy tylko się nachylił, zaprzestał badań.
- On jest pijany - zauważył.
- No tak, upił sie i tanczył na stole w Powoju...
Tygermallin zaczął zbierać swoje rzeczy i pakować je do podręcznej torby. Zaskoczony strażnik zapytał, dlaczego mu nie pomoże.
- On się po prostu zatruł - alkohol zmieszany z moimi miksturami. Musi to wypocić, innego wyjścia nie ma.
Aker obudził się koło południa, jęcząc i stękając. Usiadł powoli na posłaniu, obejmując głowę rękami. Zaklął szpetnie.
- Co ja narobiłem? - jęknął.
- Upiłeś się i tańczyłeś na stole w Powoju - odparł zgodnie z prawdą jeden ze strażników.
- Tylko? - upewnił się Aker.
- Jeszcze zacząłeś się rozbierać, ale w porę cię znaleźliśmy.
Kotek machnął ręką.
- To nie jest źle - zauważył. - Ale ja w życiu takiego kaca nie miałem...
- Bo żeś zmieszał mikstury tygermallina i jabola, to masz teraz, męcz się.
Aker
Wysłany: Nie 15:50, 10 Cze 2007
Temat postu:
Aker obudził się rano, następnego dnia. Z trudem oblizał spieczone wargi, jęknął boleśnie.
- Żyjesz, Kotek? - zapytał się jeden z jego kolegów.
- Żyję...
- masz, pij.
Strażnik podsunął Akerowi skórzany kubek pod usta. Sheer powoli zaczął pić, przerywając co chwilę, aby nabrać oddechu w obolałe płuca.
- Pomóż mi wstać... - poprosił.
Po kilku minutach jęków Aker siedział na posłaniu. Rany goiły się dobrze, jednak uniemożliwiały dynamikę ruchów. Sheer już po kilku godzinach był w stanie chodzić, prawie odzyskał siły.
- Wiesz, Traxa kazał ci iść dzisiaj na patrol - zaczął strażnik. - Ale ja cie zatąpię, Tygermallin kazał ci wypoczywać...
- Patrol mi nie zaszkodzi - odparł Aker. - Pójdę, przecież patrolujemy dwójkami.
- Kotek, ale lekarz kazał ci leżeć, nie rozumiesz?
- Rozumiem, ale nie przyjmuję. Już i tak mam minusa, zarówno u dowódcy garnizonu, jak i dowódcy smoków. Lepiej pójdę...
- Laran też idzie - odparł zrezygnowany strażnik. - Powiem mu, żeby cię oszczędzał.
Po niespełna godzinie Aker wyszedł z koszar, ubrany w mundur, w dłoni dzierżący nową włócznię. Widać było, że jest dość słaby, ale mimo to poszedł na patrol.
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Elveron phpBB theme/template by
Ulf Frisk
and
Michael Schaeffer
Copyright Š Ulf Frisk, Michael Schaeffer 2004
Powered by
phpBB
© 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin