Amerraind RPG

Arai Ralza

- W mieście... - zastanowił się. - Krótko. Z pięć lat. Bardzo krótko.

Shizuka

- Dla ciebie zapewno krótka - przekrzywiła lekko głowę. - Ale dla mnie to całkiem sporo czasu.

Arai Ralza

- Zyję 50 000 lat - zauważył. - Nieśmiertelność ma swoje dobre strony - nie trzeba się spieszyć. I nie jest męcząca, wbrew temu, co się wygaduje. Przynajmniej ja nie zaznałem do tej pory "bólu nieśmiertelności".
Demon wstał i podszedł do barku.
- Wina? Nalewki? Gorzałki? - zapytał. - Zapowiada się długa rozmowa, może zechcesz zwilżyć gardło?

Shizuka

- Wino, jak pytasz.
Poczekała chwilę, po czym powiedziała:
- To juz sporo czasu żyjesz... Pewnie straciłeś już rachubę, co?

Arai Ralza

Demon wzruszył ramionami.
- Straciłem - przyznał. - Ale i tak żyję dość krótko... Mój Pan jest tak stary, jak świat. Sam Stwórca tchnął w niego życie.
Ralza uśmiechnął się nikle na myśl o Władcy. Szybko jednak odzyskał dawny wyraz twarzy i podał Shizuce kieliszek wina.
- Wybacz, jeśli nudzę cię swoją historią - mruknął.

Zynis

Dago stanął przed drzwiami gabinetu Ralzy. Zastukał głośno.

Arai Ralza

- A kogóż to niesie... - syknął demon. - Wejść!

Shizuka

Napila się trochę
- Nie nudzisz, chętnie słucham o innych rasach a słuchanie o tak mało znanej rasie mogłabym uznać nawet za zaszczyt - uśmiechnęła się pokrętnie. - Stwórca tchnął w niego życie? Czemu?...
Spojrzała na drzwi.

Zynis

- Miły jak zawsze - zauważył młodzieniec wchodząc do środka - Służba pyta się co zrobić z twoim gościem. Najwyraźniej boją się tutaj wejść - A jesteś tylko nieszkodliwym i ciapowatym demonkiem. Wtedy zauważył Shizuki, ukłonił się jej - Miło mi poznać piękna panią.

Arai Ralza

- Waż swe słowa - warknął Ralza. - Zenas dostał zalecenia, niech je wypełnia.
Demon spojrzał na Shizukę.
- Pozwól, że was poznam - to mój wnuk, Dago. Dago, to jest Shizuka.

Shizuka

Prychneła, słysząc słowa 'piękną panią'.
- Uważaj, bo piękna pani może ci skopać tyłek. Ach tak, miło mi, zapomniałam się.
Po chwili zarejestrowała coś.
- Wnuk? - uniosła brew

Arai Ralza

- Jestem bardzo wiekowy, jak już zdążyłem ci powiedzieć - odparł z wymownym uśmiechem. - Mam wiele dzieci w Amerraind.

Zynis

[GG mi się popsłuło..... niedostępny ciągle jestem..... cholera jasna]

- Nienieszczęście to tak. - odparł Dago - Ale tylko przez przypadek.
- W takim razie mam sie nie przejmować wrzaskami i oddgłosem tłuczonego szkła? - zapytał się bez większych emocji.

Shizuka

- Hmpf. No, nie watpię w każdym razie. Czy z nimi też straciłeś rachubę?

Arai Ralza

- Co? - wydusił z siebie Ralza, słysząc wzmiankę o szkle. - Kpisz sobie ze mnie?

Zynis

- Oczywiście że nie - odparł Dago - Słychać je pomiędzy wizwiskami typu: suka i ku***. Tego nie było w planie?

Arai Ralza

Demon zaklął w bardzo wymyślny sposób, po czym wypadł z gabinetu, odtrącając po drodze Dagona.

Shizuka

- Jak zwykle nie wiem o co chodzi... Ach, nieważne, nie przeszkadzajcie sobie, przyzwyczaiłam się.
[Ach, ten mój zapłon xDDD]

Zynis

- Uprzejmości nigdy nie była jego dobrą stoną - powiedział Dago otrzepując swoje szaty.
- Może teraz ja dotrzymam panience towarzystwa? - zaproponował młodzieniec.

Shizuka

- A chcesz, żeby panienka odgryzła ci rękę, czy może ma poczekać do pełni?

Zynis

Dago zaśmiał się głośno.
- Lubie takie kobiety - stwierdził bez mrugnięcia okiem - Z wami zawsze jest ciekawie i nie przewidywalnie. Ale z wilkołaczką nigdy jeszcze nie próbowałem.

Shizuka

- A cóż takiego chciałbyś próbować? Wiesz, zawsze może skończyć się nieprzewidywalnie...

Zynis

- Wielu ciekawych rzeczy - odrał wymijająco Dago

Shizuka

- Tak, o jakich 'ciekawych rzeczach' mógłby myśleć facet? To bardzo skomplikowane pytanie - powiedziała ironicznie.

Zynis

- Na przykład kolacja - odpał bez zająknięcia Dago - Dzisiaj wieczorem.

Shizuka

- Pod warunkiem, że stawiasz. Ostatnio dwa dni temu jadłam coś, co nie jest suszone.
Czemu by nie skorzystać? Przynajmniej sama nie będę tracić pieniędzy. Tylko niech sobie za dużo nie myśli...

Zynis

- Oczywiście że ja - odparł Dago - W "powoju", pasuje?

Shizuka

- Nie znam okolicy. Gdziekolwiek będzie dobrze - wzruszyła ramionami.

Arai Ralza

- Do Powoju lepiej iść na wino - zauważył Ralza, wchodząc do gabinetu. - I dzisiaj nie radze iść - zmokniecie. Chyba, że umiesz powozić.
Tu demon spojrzał na wnuka.

Zynis

- A więc co polecasz? - zwrcił się do Ralzy - Stajenny umie powioźić - zauwazył

Shizuka

Shizuka poczuła się nieco zażenowana, ale nei dała tego po sobie poznać.
- Deszcz raczej nie jest zbyt wielkim problemem.

Arai Ralza

Demon zastanowił się przez moment.
- Idźcie do Półksiężyca przy Głównej Ulicy - zasugerował. - Na spotkania w sprawie interesów często tam chodzę, to dobre miejsce.

Zynis

- Wezme twoją sugestnie pod uwage - powiedział chłodno Dago - A więc jestesmy umowieni. Gdzie mam podjechać?

Shizuka

- Na razie planuję zostac tu - spojrzała na Arai'ego i lekko kiwnęła w jego stronę glową. - Nie miałabym zbytnio gdzie zostać, a, uhm, twój dziadek pozwolił mi tu zostać, no więc...

Zynis

- Napewno jakiś pokoje znajdą się na górze - powiedział powoli Dago, patrząc mało przychylnie na Ralze - A w razie czego moge udostępnić mój pokój.

Shizuka

- Przecież nie będę zajmować waszych pokoi - prychnęła. - Równie dobrze mogę sobie znaleźć jaskinię w lesie...

Zynis

- To żaden problem - zapewnił Dago.

Shizuka

- No, zależy dla kogo. Zresztą, sama sobie potrafię załatwić miejsce do spania.

Arai Ralza

- Shizuka - wtrącił się Ralza. - Zaprosiłem cie, nie odmawiaj mi teraz. To naprawdę nie jest dla mnie żaden problem. Dago wskarze ci wolny pokój, ja muszę iść, aby tamci się znów nie pozabijali...
Ralza skłonił się lekko i wyszedł.

Zynis

- Jednak zostajesz - zauważył z lekkim uśmiechem Dago

Shizuka

- Na to wygląda - odpowiedziała krótko.

Zynis

- Twój entuzjazm udzeila sie wszystkim dookoła - zauważył Dago

Shizuka

- Wszystkich? Jesteśmy tu tylko we dwoje.

[a mosz xP.]

Zynis

[ We dwoje!]

- Czepiasz się - zauważył Dago.

Shizuka

[oł je, wiem, ale zaczyna mi odwalać na musk i piszę głupoty @_@. Poza tym, wsiowa dziewoja jestem xP.]
- Hmpf, często mi sie zdaża. Ale jeśli sie czepiam, to raczej mam powód. - Zrobiła dosyć dziwną minę.

Zynis

- Napewno masz powód - odparł na odczepnego Dago

Shizuka

- Może nie był duży, ale był. Każdy powód jest dobry.

[na pewno xP]

Zynis

Dago mruknął coś pod nosem.
- Oczyiście że tak - zgodził się Dago

Shizuka

Parsknęła śmiechem.
- Co jesteś taki niewyraźny? Jeszcze niedawno byłeś uosobieniem pewności siebie - powiedziała z ironią.

Zynis

Dago podszedł bliżej dziewczynny.
- Dalej jestem pewny siebie. - odparł powoli - Ale teraz chyba czas żebym pokazać twój nowy pokój.