Amerraind RPG

Shizuka

- Mimo wszystko nie prościej byłoby na przykład wybrać kilka demonów i aniołów, którzy by się wszystkim zajęli?

Arai Ralza

- To tylko tak prosto brzmi - odparł Ralza. - Nie wyobrażam sobie mojego Pana i Archanioła Michała na wspólnym tronie. Wiele musiałoby się zmienić, zarówno w naszym postrzeganiu rzeczywistości, jak i ich. Za bardzo sie już różnimy.
Demon wstał z parapetu.
- Ciekawa broń - zauważył, patrząc na trzymaną przez Shizukę noże. - Bardzo egzotycza, nie pochodzi chyba z tej wyspy, mam rację?

Shizuka

- Hmm, w zasadzie to chyba masz rację... A co do broni, to raczej masz rację. Dużo podróżuję, raz znalazłam jakiś wrak statku, w którym właśnie były.

Arai Ralza

Demon podszedł.
- Mogę? - zapytał, wyciągając rękę po jeden z nich.

Shizuka

- W zasadzie nie chce mi się ich zdejmowac, możesz zobaczyć na mnie.
Odłożyła osełkę i wyciągnęła jedno ostrze w stronę Arai'ego.

Arai Ralza

Ralza wziął Shizukę za rękę i obejrzał jej broń.
- Kunsztowna - zauważył. - I pewnie lekka. Ktoś uczył cię walki tak egzotyczna bronią?

Shizuka

- Nie, ale trochę czasu mi zajęło zanim zaczęłam się nią w miaręefektywnie posługiwać.

Arai Ralza

- Teraz pewnie potrafisz walczyć nimi po mistrzowsku - zauważyl. - Ale nie sądzisz, że trochę za mały dystans jest między tobą, a przeciwnikiem, kiedy ich używasz?

Shizuka

- Uważam, że są długie. Z dystansem nie ma problemu, zwłaszcza, kiedy rozłoży się je na całą długość.

Arai Ralza

Ralza uśmiechnął się pod nosem.
- Ja nie walczę bronią - zauważył.

Shizuka

- To co robiłeś w tej całej Wiecznej Wojnie?

Arai Ralza

- Szpiegowałem i torturowałem jeńców - odparł. - Zresztą, walczę pazurami i zębami.

Shizuka

- Dość... nieciekawe zajęcie. A pazurami i zębami to ja też walczę, no ale ty chyba możesz sie przemienić kiedy chcesz, no nie?

Arai Ralza

Demon pokiwał głową i jakby na potwierdzenie, od raz zamienił się w bestię i podszedł do Shizuki, siadając przed nią i owijając łapy ogonem.

Shizuka

- Też bym tak chciała - uśmiechnęła się lekko i poklepała Arai'ego po głowie.

Arai Ralza

Demon położył uszy po sobie i wykrzywił pysk w czymś, co miało być uśmiechem. Niestety, ograniczona mimika sprawiła, że wyglądało to raczej jak groźba.

Shizuka

Zaśmiała sie z niego.
- Nie dziwię się, że Fay sie w tobie zakochała - parsknęła.

Arai Ralza

Demon wrócił do swojej ludzkiej postaci - siedzial po turecku przed Shizuką.
- Czemuż to? - zapytał.

Shizuka

- W swojej drugiej formie naprawdę fajnie wyglądasz - mrugnęła do niego. - poza tym, całkiem fajnie się z tobą rozmawia.

Arai Ralza

- Dzięki - odparł Ralza, uśmiechając się. - Ostatnio nie miałem okazji się nikomu wygadać.

Shizuka

- Tak? Wiesz, ja w zasadzie też. U mnie to nic dziwnego, ale ty przecież mieszkasz w mieście i na dodatek masz pewnie pełno wolnego czasu, więc to trochę, hmm...

Arai Ralza

- Ale z niewieloma osobami mogę porozmawiać szczerze - odparł. - Zwłaszcza teraz, kiedy praktycznie nie mam czasu, bo moje ultimatum gwałtownie się kurczy.
Demon wstał i ponownie spojrzał przez okno.
- Umówiłaś się z Dago - zauważył. - Ciekaw jestem, co o nim sądzisz.

Shizuka

- Jest nieco... irytujacy. I wygląda na strasznego podrywacza. Ale dopiero go poznałam, więc wolę sie nie wypowiadać...

Arai Ralza

Wdał się w dziadka..., pomyślał Ralza.
- Bywa irytujący - przyznał Ralza. - Ale ja osobiście nie mam z nim problemów, dopóki się nie upije.

Shizuka

- A często to robi? - uniosła brew.

Arai Ralza

Ralza pokręcił głową.
- CZasem mu się zdarzy, ale generalnie ciężko go upić, sama rozumiesz - ma w sobie w końcu krew demonów.

Shizuka

- To musi naprawdę nieźle sobie chlapnąć. Tak w ogóle, to ile on ma lat?

Arai Ralza

- Dziewiętnaście - odparł Ralza. - Chyba jest od ciebie młodszy, mam rację?

Shizuka

- Tak, o kilka lat.
Shizuka jeszcze raz wzięła osełkę i dokończyła ostrzenie. Potem odłożyła przedmiot i wyjęła kawałek czarnego materiału z torby. Wyczyściła nim dokładnie ostrza, po czym złożyła je, a szmatkę włożyła z powrotem.

Arai Ralza

Ralza stał przez moment w milczeniu, zastanawiając się, czy zadac Shizuce nurtujące go pytanie. Zadał je.
- A podoba ci się on pod względem, no wiesz, fizycznym? - zapytał.

Shizuka

Shizuka nieco się zarumieniła.
- A co za różnica? - burknęła.

Arai Ralza

- Byłem ciekaw - odparł. - Widziałem, że ty się mu podobasz, chciałem wiedzieć, czy odwzajemniasz to... nazwijmy to uczuciem.

Shizuka

- Wiesz, mam wrażenie, że spodobała mu się każda przechodząca dziewczyna.

Arai Ralza

Prawie jak dziadek..., pomyślał demon. Nie powiedział tego jednak.
- Wątpię, musi mieć jakiś gust. A ty mu bardzo przypadłaś do gustu, to widać.

Shizuka

- Jeśli tak uważasz...
Z nieco naburmuszoną miną spojrzała gdzieś w bok.

Arai Ralza

Demon przyjrzał się Shizuce.
- Coś powiedziałem nie tak? - zapytał. - Nie chciałem cie urazić, wierz mi.

Shizuka

- Nie, nic sie nie stało - mruknęła.

Arai Ralza

- Przecież widzę, że jednak coś - zauważył Ralza. - Powiedz, wysłucham. Nie chcę, abyś była na mnie obrażona.

Shizuka

- Jeśli mówię, że nic, to to oznacza, że nic. - Spojrzała na niego z lekką irytacją.

Arai Ralza

Demon podniósł ręce w obronnym geście.
- Już przestaję pytać - zapewnił. - Ale powiedz, że nie jesteś na mnie zła.

Shizuka

- Tak, nie jestem - przewróciła oczami. - Nie było powodu.

Arai Ralza

- Dzięki. Nie będę ci już przeszkadzać, przygotuj się na kolację z Dago.
Ralza pocałował Shizukę w policzek i wstał.
- Dzięki za rozmowę - rzucił, po czym wyszedł.

Shizuka

Zamrugała ze zdziwienia, a po chwili prychnęła. Najpierw Fay, a teraz ja? Niedoczekanie! Sheesh, dopiero ich poznałam... Pokręciła głową i wstała. Obejrzała dokładnie pokój, po czym weszła do przyległej łazienki. Zaczęła się kąpać.

Skończyła się kąpać i wyszła z pokoju. Ubrała się, założyła broń i położyła się na łóżku, patrząc w sufit.

[A, se edytłam xD]

Zynis

Dago podszedł do drzwi Shizuki i zapokał.

Shizuka

Usiadła na łóżku.
- Proszę.

Zynis

Dago wszedł do środka.
- Jesteś gotowa?

Arai Ralza

Demon poszedł do swojego pokoju. Złapał za płaszcz i wyszedł z posiadłości.

Shizuka

- Uhm, jasne, tylko moment...
Używając prostego czaru wysuszyła sobie włosy. Uśmiechnęła się pod nosem.
- No dobra, to chodźmy.
Wstała.

Zynis

Dago spojrzał niepewnie na dziewczyne.
- Broń możesz zostawić zauważył.

Shizuka

- Wolę ją mieć zawsze przy sobie. Nie wiadomo, co może się zdarzyć.
Wzruszyła ramionami.